Translate

czwartek, 26 września 2013

Wczasowiczka.




Zdecydowanie lepiej mi się pisze wieczorem albo późno w nocy. Wracam do domu, idę sobie, idę. Jestem już na osiedlu naprzeciwko mojego balkonu (mieszkam na parterze) i co widzę? - sąsiadka zagląda mi w okna, a to gagatek jeden.

Nie chce mi się pracować. Ratunkuu. Od kilku dni pomagam znajomej przy otwarciu sklepu - od podstaw. Czyli: mycie okien, szyldów, podłóg, półek, po rozstawianie towarów, przenoszenie skrzynek i innych ciężkich prac, których wcześniej nie wykonywałam. Od rana do nocy.
Słabo mi, mdleję tam. Dzień w dzień.
Kurwaaaa, czy ktoś wymyśli jakiś zawód żebym się do niego nadawała?
Może ja urodziłam się księżniczką? hehehe
Jak nie nudna, to za ciężka, jak nie bezrobotna, to wkurwiona.
Taaak! Będę narzekać.
Za tydzień mam urodziny! idę na koncert - Mikromusic. Lalalalala.
Dziś kilka osób nie wierzyło, że mam 26 lat. Rzeczywiście, takie to dziwne.
Wyglądam jak dziewczynka, to fakt. Ale co w tym złego? dziwnego?
Mam być wytapetowaną pindą?
Jestem EKO. Naturalne długie włosy, teraz zapuściłam brwi, grzywka. To wszystko ujmuje mi lat. I jeszcze mam dziewczęcą figurę, nie kobiecą.
Szkoda, bo bzykam się na 26! hahah
Żarcik, taki.
Ja nie dorosłam do swych lat.
Jestem jakąś KOSMITKĄ!
Urwałam się z kosmosu, jak Alf.
Moje życie zmienia się, jak w kalejdoskopie. Ja sama nie potrafię przewidzieć jutra. To jak film przygodowy.
Akcja, dzieje się!
Znowu nowi ludzie, nowe sytuacje, za chwilę to się pewnie znowu zmieni i tak można bez końca.
Aaa.
Zatrzymajcie mnie, bo kręcę się i nie potrafię zatrzymać.
Chce się upić, zjarać i wejść do swojej krainy. To taka w stylu Alicji...
Tam jest inaczej niż tu. Tam są kolory, a tu dominuje szary.
Wolę być wczasowiczką, jak z tego filmu, który podesłała mi znajoma i stwierdziła, że powinnam się z nią solidaryzować.
To jest pomysł na życie po życiu. Haha.
Dobra, zanudzam. Jestem zmęczona, jestem robolem.
Ja przecież żadnej pracy się nie boję.
Co mi tam.
Dobranoc wam.


2 komentarze:

Szukaj na tym blogu