Translate

poniedziałek, 17 lutego 2014

Królewna śmieszka musi się wyszumieć.



Wracając myślami do tego, co przeżywałam rok temu, gdzie byłam i jak się czułam. Bardzo wiele się zmieniło, choć minął tylko rok.
Byłam taka zakochana, że z szaleństwa zdolna byłam do wszystkiego.
Teraz już tak nie mam.
Nawet nie potrafię zrozumieć tego, jak zakochanie wpływa na drugiego człowieka  i jak oddziałuje na otoczenie.
Kompletna ślepota.
Jestem przekonana, że wtedy strasznie idealizowałam, co na dzień dzisiejszy otworzyło mi oczy na podobne sytuacje.
Choć mam trochę żal i tu nie wiem do kogo. Chyba do losu, który zblokował mnie tak, że nie potrafię odczuwać radości z bliskości z innym mężczyzną.
Jakoś nie potrafię uwierzyć teraz w to szaleństwo i wydają mi się oni wszyscy śmieszni.
Ale przecież jakiś czas temu, ja właśnie zachowywałam się tak samo.
Oczom i uszom nie wierzę!
To jest śmieszne.
Albo ja już jestem?
Sama nie wiem...
Miłość mnie śmieszy!
Jak jakiś mężczyzna mówi mi, że mu na mnie zależy, że za mną tęskni itepe itede.  - to wydaje mi się to tak dziwne, że mam ochotę uciec.
Ale nie uciekam, tylko zaczynam się śmiać.
A on opuszcza głowę i twierdzi, że nie mam serca i jestem okropna.
Zapewne.
Od jakiegoś czasu nie mam.
Od ostatniego. Zabił je we mnie.
Serce zabił, uczucia, emocje.

Jak mężczyzna mówi mi, że za mną szaleje i mnie uwielbia.
To ja go wyzywam od psychopatycznych psychopatów.
A może to właśnie on? - tylko ja, jestem  zblokowana, że nie potrafię mu okazać nawet sympatii.
Twierdzi, że się nim bawię.
Karma wraca.
"Sorry, taki mam klimat."
Wcześniej to ja za kimś biegałam, ktoś to zabił. teraz ja zabijam tych, którzy biegają za mną.
czy to się kiedyś skończy? - chyba nie.
To smutne, ale silniejsze ode mnie.
Jak ja mam uwierzyć kolejnemu, że on naprawdę mówi prawdę?
nie wiem, czy chce mi się od nowa z kimś spotykać, od nowa, od nowa, od nowa...
Przykro mi, że po raz kolejny zostanie przeze mnie odrzucony, ale to tylko lepiej dla nich.
Ja się czuję osaczona, nagabywana. A to nie o to chodzi.

Poza tym, jak dorosły mężczyzna mi się oświadcza, to jak ja mam się zachować?
oczywiście, że nie przyjęłam.
Ja się muszę WYSZUMIEĆ.

"Miłość niejed­nokrot­nie przyrówny­wano do cho­roby. Na­leży do­dać dla ścisłości, że jest to cho­roba, pod­czas której chorzy zaz­wyczaj kładą się do łóżka. " M.S.



pozdrawiam moje ideały!

Szukaj na tym blogu