Translate

czwartek, 13 czerwca 2013

Get free.

https://www.youtube.com/watch?v=ytIfSuy_mOA



Aaa.
Jak mi dobrze.
Wczoraj od godz. 18 do godz. 24 jeździłam na rowerze. Wyjechałam z Gocławia na Ursynów, potem do centrum i na Powiśle, tam odpoczynek w gronie znajomych i ze znajomym na Białołękę. Oj, zrobiłam mimo wszystko kilka km.
Dzisiaj rano jak się obudziłam, to czułam się jak osa hehe.
Spędziłam bardzo miło popołudnie. Przypadkiem spotkałam kilku znajomych, nieznajomych, a później okazało się, że doszedł nasz wspólny kolega, który był nieco zaskoczony, że ja tam siedzę i z tego powodu, jego znajoma zrobiła sobie ze mną zdjęcie.
Czuję wolność, jadąc rowerem. Wiatr we włosach. Cudowne uczucie.
Wyzwolenie.



Było ciepło, przyjemnie, alejki oświetlone wzdłuż Wisły. Wstąpiliśmy jeszcze na chwilę pooglądać fontanny.
Kurde, noo, to było beztroskie. Mogę spokojnie napisać, że było mi dobrze i byłam zadowolona.



A dziś jak sobie jechałam do pracy, to sobie myślałam o tym, jakby to było, gdyby mnie nie było. Czy ktoś zauważyłby, że mnie nie ma , że zniknęłam albo umarłam, nie wiem. Czy komuś tak naprawdę zrobiłoby się smutno, czy ktoś tęskniłby za mną albo wspominał mnie dobrze.
Ciekawe, jakby wtedy mnie postrzegali, jakby mówili o mnie. Hmm
Od dawna mnie to zastanawia.
Mam ochotę zniknąć na jakiś czas, odpocząć od ludzi i tego wszystkiego. Przeprowadzić się, zmienić nr tel, nie wracać na FB, tak ulotnić się na jakiś czas i poznać siebie., Co mam w sobie.
Chcę mieszkać sama. Może to nastąpi już niedługo. Rozmawiałam z sis, więc pewnie wakacje. Mój brat się wprowadza na moje miejsce. Więc spokojnie mogę ich opuścić bez wyrzutów sumienia. Zabiorę psa, żebym nie była taka samotna, bo ja bez tego psa żyć nie mogę. To miłość bezwarunkowa, Ona mnie kocha miłością prawdziwą. Po co mi jakiś mężczyzna - ja już wybrałam. Mam psa. jest wdzięczna, że ją tulę, miziam, daję jej jeść i spaceruję.
To lekarstwo na zło tego świata.
Czuję się niekochana.
Samotna (mam psa) ale wśród tłumu.
Jestem niedopieszczona, samotna, niekochana,
Dziękuję i do widzenia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu