Translate

piątek, 18 listopada 2016

Będę twoją panią.

Drugie spotkanie. 

Wizyta odbyła się o godzinie ósmej. Myślałam, że nie wstanę, bo jednak do rannych ptaszków nie należę.
Zapytała mnie, czy po ostaniej wizycie mam jakieś przemyślenia.
Stwierdziłam, że chyba o czymś myślałam.
Np.
- nie matkować!
- nie oceniać!
- nie doradzać!

To oczywiście dotyczy mojej rodziny, którą mamy się zająć.
Na niej się skupiamy. Ale i nie tylko. Znajomi też. Te wszystkie hasła z "nie" są celowe, bo siostra, brat i rodzice wciągają mnie w swoje problemy, a ja denerwuję się i strasznie to przeżywam. Ja się o nich troszczę jak matka i czuję się bezsilna jak nie potrafię im doradzić i zrobić za nich wszystkiego.
Matka Polka. Wszystkie dzieci moje są.

- "Proszę Pani, to właśnie o to chodzi, żeby Panią od nich odciąć. Oni są dorośli, Pani też. Nie może Pani ponosić za nich odpowiedzialności. Pani jest dorosła i musi sama o siebie zadbać. Nie może żyć Pani ich życiem.

Też mi się tak wydawało. Dlaczego mimo to czuję wyrzuty sumienia? -  Bo oni je we mnie wzbudzają. Jestem ich ofiarą. Wylewają na mnie swoje kontenery.


Po pewnej chwili Pani psycholog dodała.

-"Ma Pani bardzo toksyczną relację z siostrą. Chciała, żeby Pani była jej na własność. Nie akceptowała i nie szanowała Pani decyzji z góry twierdząc, że są złe. Nie pozwalała Pani być sobą. Wyśmiewała się z Pani. Zazdrościła Pani.
Kolejna sprawa. Czy nadal chce Pani ratować brata? czy to ma sens? On powinien być już odpowiedzialny za siebie. Jeśli Panią poprosi o pomoc i Pani będzie sie z tym dobrze czuła, nie będzie to kolidowała z Pani uczuciami i komfortem, to niech Pani pomaga. A jeśli coś będzie niedobre i będzie Pani robiła wbrew sobie, bo robię to ze względu na to, że to mój brat. To proszę nie robić tego. Słuchać siebie. To też tyczy się innych członków rodziny jak i znajomych.

Ja nie lubię swojej rodziny. Oni mnie denerwują, dołują, dobijają. Nie chcę ich znać. Wstydzę się ich.

- "skoro uważa Pani, że chce ograniczyć z nimi kontakt, to niech Pani tak robi, jak czuje. Po skończonej terapii, będzie Pani wtedy mogła RACJONALNIE stwierdzić, czy chce Pani z nimi utrzymywać kontakt czy nie i na jakich zasadach.
Czas nam się kończy. Widzimy się za tydzień.

Podsumowała i czas się dla nas skończył.
Do zobaczenia w czwartek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu