Translate

poniedziałek, 23 grudnia 2013

czujesz to?


Czujesz to kur***?
święta...
zaczęłam od gotowania bigosu. Otworzyłam wino, żeby podlać. Mama mówi, że lepiej wtedy smakuje. To prawda.  Podlałam, ale nie bigos, tylko siebie i tak codziennie.
Ha!
Po trzeciej butelce, udało się trochę dolać do bigosu.
Wino, drinki, jaranie.
Jutro wigilia.
Ja to tam nie obchodzę świąt.
Tylko PASTERKI.
Wtedy jest już spokojniej, szał mija, w domu cisza. Przychodzą  znajomi, otwieramy wódkę, wina i inne takie. 
Po co tyle spiny, na kilka godzin? czy nie może być tak, jak na "pasterce"?
a może to tylko u mnie w domu tak jest. Odpowiadam tylko za siebie.
Nie generalizuję!
Cóż. Dziś postanowiłam zrobić sobie dzień relaksu.
Ps. posprzątałam tylko swój pokój i  łazienkę.
Łazienka musi być na glanc, to drugie miejsce po sypialni, w którym spędzam najwięcej czasu.
Tam jestem sama, relaksuję się.
Godzinami siedzę w wannie, peelingi, maseczki, jaram lolka i usypiam. Dziś zrobiłam podobnie.
Co prawda nie usnęłam, ale te wszystkie zabiegi, tak na mnie podziałały, ze nie musiałam palić.
Otworzę tylko wino. Lubię wieczorem, przed snem, napić się lampki.
 Na zdrowie, serce etc etc.
Dobra, dość tego pierdolenia.
Wolę pisać wiersze. Nigdy nie wiesz o co ci konkretnie chodzi i dlaczego jesteś takim grafomanem.

Odpowiem: - "to silniejsze ode mnie"

Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu